Kundelciaki to my!
Cześć! Miło mi, że tu jesteś! Poznaj naszą ekipę 🙂
Milena- rocznik ’91, „Szefowa stada” 🙂 Zwierzęta kocham od zawsze. Nigdy nie było dla mnie nic ciekawszego i wspanialszego. Na pierwszego psa musiałam czekać aż 16 lat! Pewnie dlatego pokochałam Ją miłością największą, wręcz szaloną. Z każdym kolejnym psem, wkręcam się w ten świat jeszcze bardziej. Oprócz opieki nad swoimi prywatnymi kuldelciakami, działam w wolontariacie oraz prowadzę zajęcia i spacery dla psów problemowych. Chciałabym pomóc każdemu i sprawić by miał najwspanialsze życie!
Tajson- rocznik 2014. Wyciągnięty z wrocławskiej pseudohodowli, adoptowany z fundacji ttb. Synuś kochany, jedyny, najwspanialszy. Zrobiłam wszystko, żeby wynagrodzić mu krzywdy jakich doznał. Niesamowita przylepa, najbardziej wierny i oddany pies, jakiego w życiu przyszło mi poznać. Oboje skoczylibyśmy za sobą w ogień! Przystosuje się do każdych warunków, wykona najróżniejsze zadania- byle ze mną. Trenuje wiele sportów, głównie agility ale najbardziej kocha biegać wolno- uwielbia spacerować i poznawać nowe miejsca. Skoki do wody i frisbee to też ważne aktywności w jego życiu. Typ mocno lękowy ale i reaktywny. Uwielbia pracę z dziećmi- często spotkać nas można w przedszkolach. Dzięki niemu poznałam psie sporty, psi umysł i rozkochałam się w genach ttb.
Plisia- rocznik 2018. Znaleziona zimą w parku, pogryziona, z wyrwanym ogonem. Kilka miesięcy trwała walka o jej życie, jest kotem po części niepełnosprawnym. Całe szczęście nie wystąpiły żadne komplikacje i Plicha cieszy się dobrym zdrowiem. Choć pomaga mi w ogarnianiu tymczasowych kotów, to ciężko mi ją przypisać do ich gatunku. Ona żyjąc z psami, sama zachowuje się jak jeden z nich 😉 Bardzo umiejętnie potrafi strzelić w psi pysk i pogryźć mięso z kością. Całkiem psi, ten nasz kot. Najkochańsza rozrabiara świata!
Ana- rocznik 2020. Nie bez powodu, nazywana Patusem. Wyciągnięta z cygańskiej rodziny, adoptowana z fundacji ttb. Jest najbardziej reaktywnym psem z jakim pracuję. Nerwowa, pobudliwa, szybka, fiksująca się i frustrująca, niestety często gubiąca mózg. Tak, wiem, że to dużo jak na jednego psa i życie z nią to wyzwanie ale daje mnóstwo cennego doświadczenia. Całe szczęście, uwielbia się uczyć i dzięki temu konsekwentnie walczymy o lepszą relację a udało się już naprawdę wiele wypracować. Kilka zalet? Największy przytulas, lizus i niekończąca się miłość. Poznała kilka psich sportów ale głównie skupiamy się na codziennym życiu (czyli ogarnianiu potwora) a co będzie w przyszłości- zobaczymy 😉 Uwielbia spacery, luźne bieganki i długie wędrówki- im mniej bodźców, to mózg lepiej działa 😉
Mia- 2007-2021. Moje serce największe i najkochańsze. Pierwszy wymarzony i wyśniony pies. Suczi pokazała jak wielkim obowiązkiem jest pies ale też jak wielkim przyjacielem może się stać. Spędziłysmy razem prawie 15 lat- od słodkiego szczeniaczka, do wspaniałej seniorki. Była dla mnie całym światem. Jej odejście rozwaliło mi świat i sprawiło, że nic już nie będzie takie samo. Byłam z nią do ostatniej minuty i wiem, że nie mogłam zapewnić nam lepszego pożegnania. Co by źle o niej nie pisać, powiem delikatnie, że była mało socjalnym psem- nie lubiła ludzi ani psów. Kotów też nie. Byłam tylko ja. Dopóki nie przyprowadziłam pierwszego kota na tymczas, później Tajsona, kolejnych kotów i Anki 😉 Dzielnie to wszystko zniosła ale głośno umiała powiedzieć co o tym wszystkim sądzi. Nie umiałam jej wychować, była rozpieszczona bez granic rozsądku. Ale była moim ukochanym psem więc wybaczałam jej wszystko! Codziennie tęsknię za jej darciem papy, toną kłaków i najpiękniejszym ryjem świata- Suczi była największą słodziną ale tylko dla mnie 😉