W tym roku postanowiłam nie szaleć z ogromem prezentów dla kundelciaków a postawić na wspólnie spędzony czas, leżenie w łóżku, częste zabawy i pracę umysłową 🙂
Wiem, że dla obu stron to najlepsze rozwiązanie bo dzielenie się miłością to największa radość.
Dlatego z dumą, prezentuję Wam nasz jedyny bożonarodzeniowy prezent- kalendarz adwentowy 🙂
Wymyślony, skomponowany i zrobiony przeze mnie! Bo czego się nie zrobi dla najukochańszych futrzaków.
Wykorzystałam 24 mini torebeczki na prezenty, naklejki z liczbami 1-24, woreczki na przysmaki, różne rodzaje przekąsek i łańcuchy do zawieszenia konstrukcji 🙂
Jak widzicie, nic trudnego a codzienne otwieranie paczek jest cudowne.
Nasz kalendarz został zawieszony na meblach w sypialni 😉
Sami rozumiecie, musiał być zawieszony wysoko 😀
Nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie ale trzy tygodnie wytrzymamy.
Każda torebeczka zawiera inną paczuszkę. Były one pakowane losowo, zawieszane w różnej kolejności więc każdego ranka jest frajda z szukania odpowiedniego numerka i zaskoczenie z zawartości 😀
Smrody musiałam szczelnie zapakować w woreczki foliowe ale spokojnie, zużywamy je później na spacerach.
Nasze szafki z psimi przysmakami są powypychane po brzegi więc nie musiałam robić dodatkowych zakupów a zużyłam to co mieliśmy. Niewielką część, prawdę mówiąc, ale są to produkty sprawdzone i lubiane.
Wśród wybrańców znaleźli się: Lord Zeton, Millord, Lata Kita, Renske, Jonh Dog i wielu wielu innych 🙂
Jednego dnia mamy gryzaki, następnego suszone mięso a kiedy indziej smaki treningowe.
Od nich zależy jaką aktywność zaplanujemy.
Bo oczywiście aby dostać przysmak z kalendarza, pieski muszą wykonać robotę.
Świetna inicjatywa bo jest inspiracją by każdego dnia zrobić z psem coś ciekawego 🙂
Czasem jest to samokontrola, czasem sztuczka, posłuszeństwo albo zabawy węchowe.
Staram się, aby zajęcia były fajnym uatrakcyjnieniem dnia 🙂
Często wylosowane smaki zabieramy na spacer i gdzieś po drodze sobie z nimi pracujemy.
Tegoroczny kalendarz był bardzo spontaniczną decyzją, zrobiony w godzinę od powstania pomysłu ale jestem bardzo zadowolona z końcowego efektu 🙂
Codziennie mam dla kundelciaków prezenty, które sprawiają im radość ale są też pyszne i zdrowe 🙂
W sklepach widziałam takie gotowe kalendarze ale wiem, że zawartość okienek często się powtarza i niestety jest słabej jakości.
Ja wybrałam gryzaki sprawdzonych firm, lubiane przez psy i dostosowane właśnie dla nich.
Organizując zawartość paczek, możemy uwzględnić alergie, preferencje ale i wielkość.
W niektórych torebkach, Taj ma spakowany porządny kawał mięśnia, który zajmie go na długi czas a Mia ma po prostu śmierdzącego żwacza, którego schrupie bez problemu.
Jestem pewna, że następną edycję kalendarza zacznę planować wcześniej i będzie on zawierał więcej artykułów psiowych 🙂
Bardzo polecamy wykonanie takiej zabawy 🙂
Miny psów przy każdym otwieraniu woreczków, są najlepszą nagrodą dnia 🙂
Dajcie znać, jak podoba Wam się pomysł i jakie są Wasze prezenty dla psiaków 🙂